Bramy, podnie¶cie swe szczyty,
unie¶cie siê odwieczne podwoje,
aby móg³ wkroczyæ Król chwa³y.
CHODZI O BRAME NASZEJ WIARY, BRAME NASZEJ NADZIEI I BRAME MILOSCI.
Kto jest tym Królem chwa³y?
Pan dzielny i potê¿ny,
Pan potê¿ny w boju.
BOG NIE JEST DOBRODUSZNYM STARUSZKIEM A JEGO MILOSIERDZIE NIE POLEGA NA TYM ZE „MA SLABOSC DO LUDZI”
Bramy, podnie¶cie swe szczyty,
unie¶cie siê odwieczne podwoje,
aby móg³ wkroczyæ Król chwa³y.
JAK JA MAM OTWORZYC BRAMY KTORE PROWADZA DO MOJEJ DUSZY? JAK MY MAMY TO UCZYNIC RAZEM JAKO WSPOLNOTA ? NIE ZANIEDBUJMY TEJ WSPOLNOTOWEJ SZANSY. JEST TO POWAZNE WYZWANIE DLA NASZEGO ZBAWIENIA I ODMIANY TEGO SWIATA. NIE LEKCEWAZMY SZANSY KTORA ZOSTALA NAM DANA.
Kto jest tym Królem chwa³y?
Pan Zastêpów: On jest Królem chwa³y.
To trochê tak jak z tym ziarnem gorczycy- wiele dzieje siê jakby samo...
Potrzeba jednak wielkiego pragnienia, potrzeba wiary w to, ¿e niemo¿liwe mo¿e staæ siê mo¿liwe...
Panie, który otwierasz nieustannie bramy mojej duszy spraw ¿eby nie zgas³o we mnie ¿adne z wielkich pragnieñ, których Ty jeste¶ ¬ród³em...
Wzbudzaj w nas nieustannie pragnienie Ciebie ...aby nasza codzienno¶æ pe³na by³a Twojej Obecno¶ci, aby by³o w niej zawsze miejsce na spotkanie Ciebie w Eucharystii, w modlitwie, w Twoim S³owie...
Jak otworzyæ bramy kiedy przywalone z³o¶ci± pomieszan± z bezsilno¶ci± bo tata znowu siê zala³, nie chcia³ siê umyæ, nie chcia³ je¶æ obiadu, gada jakie¶ bzdury...
Zbli¿a siê Godzina Mi³osierdzia, a ja my¶lê co ja bêdê udawa³ takiego pobo¿nego kiedy jeszcze z³e emocje nie opad³y...
Mo¿e jednak?...
Dolaczam do grona tych, ktorzy do modlitwy potrzebuja wyciszenia z problemow. Kiedy mnie one przerastaja, zloscze sie, denerwuje.Musze z tego "wyjsc" by moc kierowac swoje slowa do Boga. Nie potrafie od tak z marszu,choc czesto na spacerze jest mi z Nim najmilej. Slucha mnie,nie przerywa i moim wlasnym sumieniem zrozumiale do mnie mowi. Czesto beszta mnie za moja niepotrzebna zlosc,poplatane mysli. Mowi,mowi, mowi, a ja slucham, sluchm,slucham. Wracajac po takim spacerze do domu, rodzina sie pyta...co sie stalo......? Co mam im powiedziec, ze bylam na randce z Panem Bogiem?...ze zbesztal mnie w sumieniu za to, ze zloscilam sie na nich,denerwowalam ich, przykrosc tym zrobilam i ze juz sie poprawie. Nie uwierza, bo za kilka dni o tym zapomne....niestety....
Dlaczego tak trudno mi wyjsc ze swoich slabosci?
Ze s³abo¶ci chyba nie trzeba wychodziæ. Chyba trzeba je przyj±æ i zaakceptowaæ, bo tacy po prostu jeste¶my. Mnie zawsze najbardziej rozk³ada jak wszyscy chc± ode mnie czego¶ w tym sam czasie. Nieraz nie starcza si³ i cierpliwo¶ci. Pomaga trochê my¶lenie o Panu mimo wszystko i uwa¿anie na w³asne s³owa, bo potem chwilowe wzburzenie przechodzi, a najbardziej ¿al wypowiedzianych pochopnie s³ów.
Jakos sie dzieje, masz racje i przekracza ramy jednej tylko wspolnoty... COS SIE DZIEJE i to cos staramy sie zrozumiec . COS ktore sie materializuje jest Dom Wschodni, zupelnie jak z bajki Dom Japonski.... Daj Boze, zeby Ewangelia, Eucharystia, Kosciol zostaly w nas przyjete i zlaczone jakims braterskim i jednoczesnie koscielnym wezlem . Tak, mysle o Apostolstwie Modlitwy jako ukierunkowaniu .... Ale o tym musze napisac osobno, aby zabrzmialo bardziej powaznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum