Wysłany: 28 Wrzesień 2013, 09:44 Sens zycia i smierci
Aby ci, dla których ¿ycie sta³o siê tak wielkim ciê¿arem, ¿e pragn± jego koñca, mogli odczuæ blisko¶æ Bo¿ej mi³o¶ci.
Powiedzmy wprost : aby mogli wyraznie dostrzec SENS ZYCIA , a w jego perspektywie sens umierania i smierci . Aby rozpalila sie ich wiara w Zmartwychwstanie i radosc obcowania ze swietymi w Niebie. Aby smierc nie byla widziana jako koniec, ale jako narodziny do Nieba, aby dzieki wierze i milosci nie utracili nadziei.
Aby w nas rosla i umacniala sie nieustannie wiara, nadzeja i milosc.
Aby ci, dla których ¿ycie sta³o siê tak wielkim ciê¿arem, ¿e pragn± jego koñca, mogli odczuæ blisko¶æ Bo¿ej mi³o¶ci.
Odczucie blisko¶ci Bo¿ej Mi³o¶ci to jednocze¶nie otwarcie swojego serca na wiarê, a tego ludziom cierpi±cym i umieraj±cym do¶æ czêsto bardzo brakuje.
Nawet nie my¶la³am kiedy¶, ¿e tak bardzo.
Mam wielkie przekonanie, ¿e ludzie ciê¿ko chorzy i umieraj±cy- bardzo potrzebuj± naszej modlitwy. Wierzê te¿ w sens modlitwy o swoja dobr± ¶mieræ. Moje do¶wiadczenie pracy z lud¼mi umieraj±cymi mówi, ¿e ludzie w wiêkszo¶ci umieraj± tak jak ¿yli. Na tym etapie ¿ycia bardzo sprawdzaj± siê s³owa Jezusa, ¿e kto ma- bêdzie mu dodane, a kto nie ma zabior± mu nawet to co wydaje mu siê, ¿e ma.
Przykro jest patrzeæ, gdy ludzie cierpi±cy do ostatniego tchnienia walcz± o ¿ycie i s± przekonani, ¿e ¶mieræ ich nie dotyczy. Jednocze¶nie s± przekonani, ¿e nie potrzebuj± nawrócenia, obecno¶ci Ksiêdza z Sakramentami, ¿e to dla nich nie jest jeszcze ten czas, ani nie jest to miejsce. To przekonanie towarzyszy niektórym do ¶mierci.
Jednocze¶nie przypomina mi siê mój ¶p. tata, który nie by³ cz³owiekiem zbyt wierz±cym i raczej unika³ ko¶cio³a. Mia³ jednak w sobie co¶ z prawdziwej dobroci i tu¿ przed ¶mierci±- niespodziewanie i ca³kowicie otworzy³ swoje serce dla Pana.By³o w tym jakie¶ wielkie dotkniêcie ³aski . Pewnie nie bez znaczenia by³o to jak prze¿y³ swoje ¿ycie oraz modlitwa innych, która mu w ostatnim czasie towarzyszy³a.
Ludzie bardzo roznie reaguja na zblizajaca sie smierc. Tutaj w Japonii slyszalam wielokrotnie od polskich duchownych, ze niewierzacy Japonczyk poprosil tuz przed smiercia o chrzest. Bog nam daje wybor, mozemy sie na Niego otworzyc lub nie.
Milosc oznacza wolsnoc wyboru
Ja teraz bardziej o nich pamietam, bo sam jestem "pokoleniowo" blizszy temu tematowi, ale jeszcze bardziej z tego powodu, ze katastrofa smierci w okrutnej, nieraz bestialskiej formie zwalila sie na Syrie ktora jest moim drugim domem, jak to zwyklo sie mowic. Smierc stala sie obecna nawet wtedy gdy ludzie w danym momencie nie umieraja, bo zawsze gdzies czaila sie po sasiedzku. Jak wielcy byli ludzie ktorzy sie jej nie bali, to znaczy bojac sie umieli zawierzyc swoje zycie i smierc Bogu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum