Nareszcie sloneczny, cieply dzien. Poplynelismy na wyspe ktora z daleka witala nas biala sylwetka kosciola, ale po drodze minelismy samotna skale a na niej figurke Matki Boskiej i w glebi inny kosciol. Potem samochod ktory nas zabral do tego kosciolka, spotkanie z ksiedzem proboszczem, ktory wydawal sie byc ministrantem, mlody i w sportowym cywilu. Msza sw. polsko-japonska, bo towarzyszyla nam mala grupka parafian, wizyta drugiego kosciolka, na drugim koncu wyspy, dziesiatek rozanca, rozmowa z ksiedzem i znow z parafianami, przy kawie i herbacie, wymieniajac upominki. A propos upominkow, mamy sol, tasiemki z ... nie wiem juz jakiego kraju aby robic z nich opaski na reke jako pamiatke zlozonego slubu, obrazki i krzyzyki do rozdania przyjaciolom w Polsce, poswiecone na tej wlasnie Mszy sw. ktora miala miejsce na wyspie. B.ciekawa rozmowa o bombie atomowej ktora zniszczyla dwie trzecie ogolnej liczby chrzescijan w Nagasaki , a miala byc zrzucona w inne miejsce, na instalacje gospodarcze firmy Mitsubishi.
Potem bylo jeszcze zwiedzanie klasztoru wybudowanego przez Makrymiliana Kolbe i towarzyszy, dzisiaj jest tam szereg innych budynkow o roznorodnym przeznaczeniu, m. in. seminarium franciszkanskie i szkola podstawowa i srednia.
Prawdziwym odpoczynek bylo *Lourdes* na szczycie wzgorza, zielone, z woda ze zrodelka i slowikiem.
a to ciekawe , o czym pisze Ojciec, nawet nie wiedzialam ze w tragicznych wydarzeniach w Nagasaki , gdzie zrzucono bombe atomowa zgineli chrzescijanie, ze miejsce zrzutu bylo pomylka, ze az 2/3 chrzescijan Nagasaki zginelo - o tym wcale sie nigdzie nie mowi...
Jeszcze ciekawsze jest to jak przyjeli chrzescijanie to doswiadczenie i czy nie odwrocili sie od Boga ktory nie tylko ich nie oslonil przed ta katastrofa, ale niejaka na nich ja "sprowadzil", tym bardziej , ze jego sprawca byli "chrzescijanie" (Amerykanie!)
moze nam kiedys Ojciec napisze wiecej na ten temat , to bardzo ciekawe i malo znane fakty, po raz kolejny okazuje sie ze Europa nie jest pepkiem swiata a losy chrzescijan w Azji, obojetnie na Bliskim czy Dalekim WSchodzie sa bardzo dramatyczne i warte poswiecenie im wiecej uwagi, z Bogiem Ojcze Zygmuncie...
Mam zamiar wykorzystac literacko i publicystycznie to wszystko co widzialem i przezylem w Japonii. Wschod przemowil do mnie jeszcze inaczej niz dotychczas . Czy pomogl zrozumiec bardziej Zachod?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Zaloguj
