Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» NastÄ™pny temat
Potrzeba wspolnoty
Autor Wiadomość
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
WysÅ‚any: 27 KwiecieÅ„ 2014, 23:45   Potrzeba wspolnoty

„Trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcz±c wspólnie o wiarê w Ewangeliê, i w niczym nie dajecie siê zastraszyæ przeciwnikom”.

Wspierajac sie wzajemnie w walce o wiare i dbajac o jednosc miedzy nami potrafimy sie obronic przed wszystkimi przeciwnikami. Podstawa tej jednosci jest poswiecenie swojego zycia Chrystusowi, jak sw. Pawel . Nadzieje zas pokladamy nie w sobie samych, ale w Duchu Chrystusa ktory nam zostal dany i w ktorym wzrastamy ku pelnej swietosci.

(J 12,26)
Kto by chcia³ Mi s³u¿yæ, niech idzie za Mn±, a gdzie Ja jestem, tam bêdzie i mój s³uga.
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
WysÅ‚any: 27 KwiecieÅ„ 2014, 23:46   

Nie znamy „czasu i chwil”i nie musimy tego znac. O, ale otrzymalismy Ducha Swietego aby byc swiadkami Chrystusa „az po krance ziemi”, a otrzymac Ducha Swietego, to znaczy rowniez „otrzymac Jego moc”. Nie powinnismy zatem myslec o naszej misji w kategoriach tego co potrafimy i do czego jestesmy zdolni, ale raczej w kategoriach Bozego wybrania i misji ktora zostala nam przez Niego powierzona.

Czy jestem swiadkiem Chrystusa jako osoba? Czy jestesmy swiadkami Chrystusa jako wspolnota?
 
 
Alina


WysÅ‚any: 28 KwiecieÅ„ 2014, 11:39   

Wspólnota to du¿e s³owo. Wspólnota to braterstwo, to s³u¿enie sobie nawzajem, to bycie razem. W budowanie wspólnoty trzeba siê zaanga¿owaæ, trzeba chcieæ j± tworzyæ, trzeba po¶wiêciæ jej si³y i czas.Aby byæ naprawdê wspólnot± trzeba siê spotkaæ, trzeba ze sob± porozmawiaæ, trzeba co¶ razem prze¿yæ...Czy zajrzenie na ta stronê i przeczytanie kilku komentarzy jest wystarczaj±ce, ¿eby t± wspólnot± siê czuæ, to ja nie wiem.
Czy jeste¶my ¶wiadkami Chrystusa jako wspólnota?
A czy jeste¶my w ogóle wspólnot±?
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
WysÅ‚any: 28 KwiecieÅ„ 2014, 17:00   

Masz racje Alino, gdy sie przyjmie, ze jestes maksymalistka. Nie pisze , ze nia jestes, bo moze nie chcialabys byc tak widziana i tak nazwana. Pan Jezus , wedlug mnie , nie byl nim. Wczoraj dziekowalismy Bogu za Jego milosierdzie. Jest ono i tylko ono dla nas zbawienne. Milosc jest bardziej zobowiazujaca anizeli obowiazek a wdziecznosc wiecej ma wdzieku anizeli doskonalosc. Pan Jezus po wielkiej paschalnej kompromitacji uczniow zbieral ich po wszystkich zakatkach Palestyny i umowil sie z nimi na nowy poczatek, tak jak kiedys, w Galilei i do tego mowil o nich "moi bracia", a wypadaloby ich nazwac po imieniu, czyli jakims bardziej dosadnym okresleniem. Do niczego nie chce cie przekonywac, bo nie chce i nie mam ptrzeby nie szanowania twoich odczuc i sposobu patrzenia na wspolnote, tym bardziej, ze nie jestem przekonany, ze nie doszlibysmy do "zblizenia naszych stanowisk", jak to sie czesto mowi, gdyby troche wiecej ze soba porozmawiac .
 
 
ElzbietaS
Elzbieta


Miejscowosc: Tokio
WysÅ‚any: 28 KwiecieÅ„ 2014, 17:08   

Pisali¶my, Ojcze, w tym samym czasie:

Przypomina mi sie fragment ksi±¿ki W. Poltawskiej o papie¿u.
I jej pytanie: czy wa¿ny jest ró¿aniec odmawiany przy my¶lach nieswiadomie uciekaj±cych gdzie indziej.
Odpowiedz by³a: wa¿ny .
W kontek¶cie DOMu czêsto przewagê bierze dom.
Ale mam swiadomosc , ze tu zamieszczone Czytania skupiaj± ludzi z którymi tworze wspólnotê, otwarta dla innych. I to mnie mobilizuje do ¶wiadczenia o Chrystusie w³a¶nie w domu. Wiem,ze ciagle za ma³o .
 
 
barmal


Miejscowosc: Nowy S±cz
WysÅ‚any: 28 KwiecieÅ„ 2014, 18:05   

A ja do¶wiadczy³am NASZEJ WSPÓLNOTY w bardzo trudnym ¿yciowym momencie i to trwa we mnie -jestem pe³na wdziêczno¶ci. I nie wa¿ne ,¿e nie wszystkich spotka³am osobi¶cie-s± mi bliscy.
_________________
BML
 
 
EwaH
Ewa Hajda


Miejscowosc: Bytom
WysÅ‚any: 28 KwiecieÅ„ 2014, 22:39   

zale¿y jak na pojecie wspólnoty spojrzeæ. Alina ma racjê : ran sobie nie opatrujemy, ale czy w sensie duchowym nie robimy tego modl±c siê ? Ja mam wiêksz± wiê¼ z naszym Ojcem Zygmuntem ni¿ proboszczem mojej parafii. Nie ma te¿ w niej ( w parafii ) wspólnoty dla doros³ych, wiêc dla mnie DOM to jedyna wspólnota.
 
 
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
WysÅ‚any: 28 KwiecieÅ„ 2014, 23:07   

Zabola³o mnie to,co powiedzialas tu, Alino...
Tylu Przyjaciól zyskalam poprzez DOM! Jestem wdzieczna za to Bogu, Abunie i Wam, Kochani DOMownicy i Goscie DOMu!
 
 
Ania-Damaszek

Miejscowosc: Damaszek
WysÅ‚any: 28 KwiecieÅ„ 2014, 23:20   

a ja sie ciesze ze mamy DOM, czuje ze jednak jestesmy Wspolnota,moze daleka od doskonalosci,podobnie jak Ewa H , bardziej czuje sie zwiazana z naszym Abuna i @parafianami niz moja sosnowiecka parafia....gdzie indziej wymienialibysmy poglady , uwagi miedzy Tokia a Lublinem, czy miedzy Damaszkiem a Warszawa, pamietajac o Szwajcarii i Skandynawi i innych zakatkach naszego swiata... wszystkich Domownikow serdecznie pozdrawiam Ania S
 
 
Dorota Halasa
Dorota H


Miejscowosc: Tokio
WysÅ‚any: 29 KwiecieÅ„ 2014, 05:06   

Jezeli czujemy sie wspolnota to nia jestesmy i niech nas Opatrznosc Boza prowadzi od Tokio przez Damaszek, Aleppo po Lublin
 
 
JurekS


Miejscowosc: Lublin
WysÅ‚any: 29 KwiecieÅ„ 2014, 10:23   

Nie odbieram wypowiedzi Aliny negatywnie. Pytanie, które postawi³a na koñcu odczytujê raczej jako wezwanie do podejmowania wysi³ków na rzecz budowania wspólnoty.
Jeden duch i jedno serce o¿ywia³y wszystkich wierz±cych. ¯aden nie nazywa³ swoim tego, co posiada³, ale wszystko mieli wspólne. Aposto³owie z wielk± moc± ¶wiadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielk± ³askê. Nikt z nich nie cierpia³ niedostatku, bo w³a¶ciciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieni±dze [uzyskane] ze sprzeda¿y, i sk³adali je u stóp Aposto³ów.
Jest to dla mnie idea³ wspólnoty bo pe³ny w dwóch wymiarach: materialnym i duchowym. Zwróæcie uwagê na ten wymiar duchowy - "z wielk± moc±" i "¶wiadczyli" Dla mnie jest to bardzo wa¿ny wyró¿nik wspólnoty. To dobrze koreluje z pytaniem ojca: Czy jestem swiadkiem Chrystusa jako osoba? Czy jestesmy swiadkami Chrystusa jako wspolnota?
Piszecie tutaj, ¿e nie czujecie wspólnoty ze swoj± parafi±. Dla mnie to z³y znak. Bo widzê w tym niebezpieczeñstwo ucieczki do DOMu przed wspólnot±, któr± w moim przekonaniu powinni¶my tworzyæ i o ni± siê troszczyæ. Mówiê o wspólnocie parafialnej.
Ojciec zada³ dwa pytania. Na pierwsze my¶lê, ¿e w takim czy innym stopniu wszyscy mo¿emy sobie odpowiedzieæ tak. Ale na drugie ja odpowiadam - Nie. I znowu wracam do Aposto³ów. Tak mówi±c naszym wspó³czesnym jêzykiem s³uchacze zapewne mówili: "O, to ci od Jezusa" A wiêc identyfikowali ich jako wspólnotê, grupê.
Ale to, ¿e jako wspólnota nie jeste¶my ¶wiadkami Chrystusa to jeszcze nie tragedia :). Wiele wspólnot boryka siê z tym problemem. No i pytanie czy jest to w ogóle mo¿liwe przy takiej konstrukcji wspólnoty?
_________________
Pozdrawiam
Jurek S
 
 
R. z DMM
czyli Romek


Miejscowosc: Lublin
WysÅ‚any: 29 KwiecieÅ„ 2014, 13:10   

Ciekawe, wa¿ne sprawy zostaly poruszone.
Zauwa¿my, jaki du¿y kontrast jest pomiêdzy ¿yciem owej pierwszej Chrze¶cijan wspólnoty a tym, co uslyszal czlowiek wydalony z rajskiego inkubatora: "W pocie czola bêdziesz zdobywal po¿ywienie..." Có¿, amber-gold nie mo¿e trwaæ w nieskoñczno¶æ przy skoñczonej liczbie ludzi na Ziemi. Zdobyte pieni±dze zostaly zapewne przejedzone, po sielance nast±pila normalno¶æ i docenienie pracy r±k wlasnych.
Parafia - wspólnota, niewspólnota? Wspólnotami bardziej wydaj± siê byæ grupy religijne zwykle okre¶lane mianem "wspólnota". Tak¿e tzw. sekty; te mo¿e nawet bardziej. Czy o takie twory ma chodziæ? Kiedy¶ uslyszalem okre¶lenie "wy¿ywanie siê w sektach" - bylo wrzucone do jednego worka z narkomani± i innymi niedobrymi rzeczami. Ja tu nic nie twierdzê "na pewno", bo nie wiem.
Znalazlem o "wy¿ywaniu siê w sektach":
http://e-civitas.pl/sekty...-jana-pawla-ii/
Przydalby siê wywód na temat: "Czlowiek w spoleczno¶ci w nauczaniu Ko¶ciola".
_________________
R-k DMM
 
 
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
WysÅ‚any: 29 KwiecieÅ„ 2014, 16:58   ...w miejsce my¶lnika...

Lektura

listem jest wszystko
jest nim przecinek
potrzebny do w³a¶ciwego uchwycenia sensu zdania
kropka
dla us³yszenia tego co powinno siê wiedzieæ i rozumieæ
budz±cy ¶wiadomo¶æ znak zapytania
i wykrzyknik – potrzebny do zwrócenia uwagi na tego
kto ten znak pisarski stosuje


My

wieczornymi cieniami malowany pokój
w pokoju siedz± zaproszeni go¶cie
nie go¶cie – znajomi
nie znajomi – my - sami
drzwi naszego pokoju
s± szeroko otwarte na ogród
w ogrodzie drzewa owocowe - ca³e bia³e
w progu
ze spuszczon± g³ow±
przysiad³a cicho
jab³oñ naszego milczenia
która od paru sezonów
przesta³a zakwitaæ


Wiersze O.Zygmunta Kwiatkowskiego
 
 
Giga


Miejscowosc: Lublin
WysÅ‚any: 29 KwiecieÅ„ 2014, 19:50   

Bog JEST FUNDAMENTEM,bo gdzie dwóch lub trzech .....w moje imie tam JA JESTEM posrod nich...a On pragnie bysmy sie tak milowali jak On nas.Do nas nalezy otwartosc i odpowied¼ kazdego dnia...no i jesli Pan domu nie zbuuduje...JEGO MOC
 
 
Alina


WysÅ‚any: 29 KwiecieÅ„ 2014, 21:33   

A¿ mi³o spojrzeæ na to, jaki odzew wywo³a³o moje pytanie.
Nie uwa¿am zreszt±, ¿eby by³o obra¼liwe i nie by³o zadane po to, aby kto¶ tutaj poczu³ siê ura¿ony. Pytanie ma zawsze to do siebie, ¿e domaga siê poszukania w sobie odpowiedzi. Warto to zrobiæ, bo wtedy mo¿na sobie co¶ nowego u¶wiadomiæ, czego¶ nowego , tak¿e o sobie, siê dowiedzieæ. Poza tym , je¶li tej odpowiedzi poszukuje siê wspólnie, to mo¿na równie¿ dowiedzieæ siê czego¶ o sobie nawzajem. A to chyba w budowaniu wspólnoty ma jakie¶ znaczenie, czy te¿ tylko tak mi siê wydaje?

Doceniam wyznanie barmal i kilku innych osób o roli tej wspólnoty w ich ¿yciu i to ma decyduj±c± warto¶æ. Poza tym, to, ¿e ka¿dy tutaj czuje wspólnotê z o. Zygmuntem i ¿e na ogó³ jest ona wiêksza ni¿ ze swoim proboszczem - to ja nie w±tpiê. Bardziej chodzi³o mi o to, czy czujemy /czujecie ?/wspólnotê pomiêdzy sob±. I zgodzê siê z Dorot±- je¶li czujecie wspólnotê- to pewnie ni± jeste¶cie, ja czujê nie bardzo- i pewnie - nie bardzo jestem. Ka¿dy z nas ma wiêc inne odczucia i inne potrzeby. Ja potrzebuje spotkania w realu, potrzebujê pobycia razem, poza przestrzeni± wirtualn±. Je¶li to jest maksymalizm- jestem maksymalistk±, zreszt± niespecjalnie przeszkadza mi to- kto jak mnie okre¶la. Czy jest w tym d±¿enie do doskona³o¶ci? poniek±d , w koñcu wszyscy po trosze do niej d±¿ymy i nie ma co przeciwstawiaæ jej poczucia wdziêczno¶ci.Nie wierzê w wirtualne wspólnoty, nie umiem i nie mam ochoty publicznie wylewaæ swoich uczuæ i publicznie oczekiwaæ otarcia ³ez. ¯eby z kim¶ poczuæ jedno¶æ muszê go zobaczyæ, dotkn±æ i spojrzeæ mu w oczy. Mam wiec taki charakter jaki mam i byæ mo¿e to on w³a¶nie nie pozwala poczuæ mi siê tutaj taj jak w prawdziwej wspólnocie. Po prostu- trudno.Przyk³ad z aposto³ami-w ogóle mnie nie przekonuje. Oni akurat ca³kiem sporo czasu spêdzili razem, dobrze siê znali i to, ¿e siê rozproszyli po ¶mierci Jezusa wcale nie zmieni³o faktu, ¿e byli wspólnot±. A to czy jeste¶my ¶wiadkami jako wspólnota ? Oczywi¶cie, ¿e nie ! A jak w³a¶ciwie mieliby¶my nimi byæ? I tutaj akurat zgadzam siê z Jurkiem. Z drugiej strony , wydaje mi siê, ¿e s± mo¿liwo¶ci i jest potencja³ do zbudowania silniejszej wspólnoty.Zbli¿aj± siê wakacje, wszystko zale¿y od priorytetów, trzeba by tylko chcieæ...
 
 
Giga


Miejscowosc: Lublin
WysÅ‚any: 29 KwiecieÅ„ 2014, 22:03   

dla mnie te¿ wa¿ne s± spotkania w realu..ale i tak ju¿ stali¶cie mi sie bliscy
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
WysÅ‚any: 30 KwiecieÅ„ 2014, 03:11   

Widzialem tyle "realnych" wspolnot ktorych czlonkowie calkiem realnie sie torturowali albo byli dla siebie smiertelnie oschli, bo .... brakowalo "wirtualnych" wiezi, tych slownych, ulotnych, tych spojrzeniowych tylko, milczacych jak jablon z Zosi wiersza... Rzecz w tym, ze kazdy rodzaj komunikacji jest wazny: "real" nie jest pelny bez "wirtualnosci" i vice versa, gdyz taki jest po prostu czlowiek. Zdaje sie , ze ma to rowniez odniesienie do naszej wiary w Pana Boga, ktory jest czesto tak malo "realny", ze Jego "wirtualnosc" wielu ludzi nie przekonuje i im nie odpowiada.
Wiem, wiem, ze co to znaczy "wirtualnosc" a co "real"... Dobrze, ze o tym mowimy, ze jakos w ten sposob sie urealnia nasza wirtualnosc, bo wbrew temu co mowisz Alino o tym, ze nie umiesz ujawniac swoich uczuc w wirtualnej przestrzeni ja czuje je calkiem wyraznie i nie moge powiedziec, ze brak ci zaangazowania emocjonalnego kiedy z nami rozmawiasz, a to sa calkiem realne wiezi, ktore budza calkiem realne emocje i prowokuja calkiem realne watki w moim mysleniu. Ma to niewatpliwy wplyw na mnie, rowniez na moje dzialanie.
Oczywiscie, tak jak juz powiedzialem, do niczego nikogo nie przekonuje, bo i co z tego, ze ktos powiedzialby : tak, to jest wspolnota, albo tej wspolnotowosci zaprzeczyl? Jaki sens mialoby na przyklad w tym wzgledzie demokratyczne glosowanie? Formalnie mielibysmy prawo nazywac sie wspolnota? Co to by dalo? Nie chodzi zatem o glosowanie, nie chodzi o przekonywanie, chodzi o nasze wzajemne odniesienie do siebie, czyli jak pisala Alina o to, ze nasza rozmowa odkrywa przede mna mnie samego, pozwala spotkac sie z innymi, poczuc sie z tym drugim mniej lub bardziej komfortowo, zadac sobie i zadac innym pytania, szukac odpowiedzi w odpowiedziach innych, w ich watpliwosciach i pewnosciach, w tym co znalezli, zdobyli ....KIM SA I KIM CHCIELIBY BYC.
 
 
JurekS


Miejscowosc: Lublin
WysÅ‚any: 30 KwiecieÅ„ 2014, 13:42   

Tak sobie pomy¶la³em, ¿e mo¿e warto to zamie¶ciæ w tym temacie? Wszak o ten pokarm by³o du¿o zabiegania. Takie pere³ki czasem podrzucaj± mi moi znajomi na FB

S£UCHANIE WEWNÊTRZNE

„Mów, Panie! Bo s³uga Twój s³ucha” (1 Sm 3, 10)

Sobór Watykañski II mówi±c o donios³o¶ci s³owa Bo¿ego jako pokarmu dla ¿ycia duchowego zaznacza: „Czytaniu Pisma ¶wiêtego powinna towarzyszyæ modlitwa, by sta³o siê ono rozmow± miêdzy Bogiem a cz³owiekiem. Gdy¿ do Niego przemawiamy, gdy siê modlimy, a Jego s³uchamy, gdy czytamy boskie wypowiedzi” (KO 25). Czytanie nadaje kierunek, stanowi punkt wyj¶cia dla wewnêtrznej rozmowy: s³owo pisane staje siê wówczas ¿ywym s³owem, którym Bóg o¶wieca wnêtrze duszy skupionej, pozwalaj±c jej zrozumieæ jego znaczenie i zastosowanie praktyczne w ¿yciu codziennym. W ten sposób modl±cy siê od czytania przechodzi do postawy Marii z Betanii, „która siad³a u nóg Pana i przys³uchiwa³a siê Jego mowie (£k 10, 39). Bezcenne s³uchanie, które Jezus okre¶li³ jako „jedno, którego tylko potrzeba... jako najlepsz± cz±stkê” (tam¿e 42), chc±c powiedzieæ, ¿e wiêcej warta godzina spêdzona na s³uchaniu s³ów ¿ycia wiecznego ni¿ tysi±ce zajêæ zewnêtrznych. Takie s³uchanie samorzutnie przeradza siê w modlitwê, która jest odpowiedzi± wierz±cego na s³owo i ¶wiat³o Pana: jest przylgniêciem, przyjêciem, zdaniem siê, zrywem mi³o¶ci ku Bogu, nowym zapa³em w Jego s³u¿bie, dobrym postanowieniem, dziêkczynieniem. Pismo ¶wiête, a w szczególno¶ci Ewangelia, teksty msza³u i brewiarza podaj± najpiêkniejsze i skuteczne tematy do rozmy¶lania, w³a¶nie dlatego, ¿e s± s³owem Boga i s³owem Ko¶cio³a. Sobór zwracaj±c siê do zakonników mówi: „Niech codziennie maj± pod rêk± Pismo ¶wiête, aby przez czytanie i rozwa¿anie ksi±g Bo¿ych nabyli wznios³ego poznania Jezusa Chrystusa” (Flp 3, 8) (DZ 6); klerykom poleca, „aby objawione s³owo Bo¿e rozumieli coraz lepiej, posiedli [je] przez rozmy¶lanie” (DFK 4); nie inaczej zwraca siê do laików twierdz±c, ¿e „tylko... przez rozwa¿anie s³owa Bo¿ego” (DA 4) naucza siê szukaæ i poznawaæ Pana w ka¿dej okoliczno¶ci ¿ycia. Celem rozmy¶lania jest lepsze poznanie Boga, aby gorêcej Go umi³owaæ lub, jak mówi w. Jan od Krzy¿a, „zdobyæ jakie¶ poznanie i trochê Boga” (Dr. 11, 14, 2).

O. Gabriel od ¶w. Marii Magdaleny, karmelita bosy¯yæ Bogiem, t. I, 463
_________________
Pozdrawiam
Jurek S
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
WysÅ‚any: 30 KwiecieÅ„ 2014, 16:35   

Zdaje sie , ze aluzjami sie poslugujesz Jurku. Mozna i tak, tylko dlaczego ?
 
 
Ania-Damaszek

Miejscowosc: Damaszek
WysÅ‚any: 30 KwiecieÅ„ 2014, 17:12   

coz by tu dodac ...poprostu jestesmy wspolnota wirtulana, wspolnota XXi wieku, wiadomo ze inaczej pisze sie do przyjaciol , ktorymi wiaza nas wspominienia z dziecinstwa, wspomnienia szkolne, wspomnienia rodzinne, wakacyjnych wyjazdow- inaczej sie rozmawia na spotkaniach w ,, realu,, -szczegolnie tych czestych, gdzie kazdy kazdego rozumie wpol slowa, wystarczy jedno spojrzenie, gest, grymas twarzy i wszytsko jasne - my jestesmy inna wspolnota, w duzej mierze skupiona wokol Ojca Zygmunta, wokol jego przyjaciol z czasow poslugi w Polsce i Syrii- ci ktorzy czuja sie potrzebe czestych kontaktow pisza czesto , zagladaja czesto, inni rzadziej, okresowo - kazdy wg.wlasnych potrzeb, czesc osob z roznych wzgledow nie odzywa sie wcale - jak w kazdej wspolnocie jedni odchodza, jedni przychodza ...kontaktow w realu nie zastapia na pewno interenowe wpisy ale i one czesto maja spora wartosc, czesto przewijaja sie osobiste watki -wiadomo , nikt nie wchodzi zbyt gleboko w osobiste sprawy ... w naszym Domu pokoi wiele - mozna tu znalesc i spokoj , i modlitwe, i czytania, i poezje, i wiesci ze swiata... w sumie nie wiem czego by jeszcze wymagac od wsponoty wirtualnej - na pewno by mozliwosc spotkan w realu pojawiala sie czesciej... zbliza sie sezon wakacyjny -moze to jakies wyzwanie dla nas...wroci Ojciec Zygmunt moze pomyslimy o jakims spotkaniu , w miejscu gdzie bylby latwy dojazd dla wiekszosci naszych @parafian-serdecznie pozdrawiam wszystkich naszych Domownikow
 
 
WyÅ›wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum
Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group