Zazdrosc jest naturalna reakcja czlowieka. Rodzi sie bez naszej woli, a czesto wbrew naszym pragnieniom. Wazne jest jednak aby nas ona nie opanowala i abysmy sluchajac jej podszeptow nie zamykali w wiezieniu naszej niecheci „slowa zycia”, abysmy nie organizowali przeciw niemu trybunalu, nie osadzali falszywie i nie szukali dla niego potepienia. Zazdrosc nie powinna nas wrogo nastawiac do Boga i czynic slepymi na dzialania aniolow, albo nawet sie im czynnie przeciwstawiac. (patrz : Dz 5,17 nn)
Zazdro¶æ.
Napisa³ o niej Ojciec i by³a to kolejna okazja do tego, aby zdaæ sobie sprawê, ile jej we mnie.
Zazdro¶æ o talenty, o pogodê ducha, o wolno¶æ od lêków i innych zniewoleñ, o pe³niê ¿ycia, o rado¶æ porann±, o determinacjê, konsekwencjê.
Nie jest to taka zazdro¶æ zawistna wymierzona przeciwko komu¶, tylko we mnie sam±, rzecz jasna. Silna to pokusa daæ siê ponie¶æ fali zniechêcenia, równie silna biernie siebie na tej fali obserowaæ, podsycaæ tym samym lêk i zw±tpienie.
Tymczasem wiosna taka piêkna. Tzw. d³ugi weekend i perspektywa odpoczynku. Tymczasem...
Znów za ma³o zaufania do Jezusa, a za wiele koncentracji na sobie. Krótkie rozmowy, pospieszne jakby czytanie S³owa zamiast medytacji.
Czas to zmieniæ! Wstaæ po raz kolejny :-)
A swoj± drog± relacje i fotorelacje Ojca Zygmunta - fascynuj±ce!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum