Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UĹźytkownicyUĹźytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Czytania-CZWARTEK-Jezusa Chrystusa, Najw. i Wieczn.kAPŁANA
Autor Wiadomość
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 11 Czerwiec 2014, 15:29   Czytania-CZWARTEK-Jezusa Chrystusa, Najw. i Wieczn.kAPŁANA

Czwartek, 12 CZERWCA 2014

Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana


(Rdz 22,9-18)
Gdy Abraham i Izaak przyszli na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego, Izaaka, położył go na tych drwach na ołtarzu. Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna. Ale wtedy Anioł Pański zawołał na niego z nieba i rzekł: „Abrahamie, Abrahamie!” A on rzekł: „Oto jestem”. Anioł powiedział mu: „Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna”. Abraham, obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego rogami w zaroślach. Poszedł więc, wziął barana i złożył w ofierze całopalnej zamiast swego syna. I dał Abraham miejscu temu nazwę „Pan widzi”. Stąd to mówi się dzisiaj: „Na wzgórzu Pan się ukazuje”. Po czym Anioł Pański przemówił głośno z nieba do Abrahama po raz drugi: „Przysięgam na siebie, mówi Pan, że ponieważ uczyniłeś to, a nie odmówiłeś mi syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu”.

lub

(Hbr 10,4-10)
Niemożliwe jest, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy. Przeto Chrystus, przychodząc na świat, mówi: „Ofiary ani daru nie chciałeś, ale Mi utworzyłeś ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę - w zwoju księgi napisano o Mnie - abym spełnić wolę Twoją, Boże”. Wyżej powiedział: „Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie”, choć składane są zgodnie z Prawem. Następnie powiedział: „Oto idę, aby spełnić wolę Twoją”. Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.

(Ps 40,7-11b.17)
REFREN: Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę.

Nie chciałeś ofiary krwawej ani płodów ziemi,
lecz otworzyłeś mi uszy,
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
Wtedy powiedziałem: „Oto przychodzę.

W zwoju księgi jest o mnie napisane:
Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże,
a Twoje prawo
mieszka w moim sercu”.

Głosiłem Twą sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągałem warg moich,
o czym Ty wiesz, o Panie.
Sprawiedliwości Twojej nie kryłem w głębi serca,
Głosiłem Twoją wierność i pomoc.

Niech się radują i weselą w Tobie
wszyscy, którzy Ciebie szukają,
a ci, którzy pragną Twojej pomocy,
niech zawsze mówią: „Pan jest wielki”

(Flp 2,8-9)
Dla nas Chrystus stał się posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

(Mt 26,36-42)
Jezus z uczniami przyszedł posiadłości zwanej Getsemani, i rzekł do nich: „Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę i tam się pomodlę”. Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: „Smutna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną”. I odszedłszy nieco dalej do przodu, padł na twarz i modlił się tymi słowami: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty niech się stanie!” Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: „Tak oto nie mogliście jednej godziny czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe”. Powtórnie odszedł i tak się modlił: „Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!”
...............................
www.mateusz.pl/czytania
 
 
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 12 Czerwiec 2014, 06:28   

Bardzo ciekawa Audycja W Radiu Maryja o dzisiejszym Swięcie Jezusa Chrystusa, Najwyższegio i Wiecznego Kapłana:

http://www.radiomaryja.pl...cznego-kaplana/
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 12 Czerwiec 2014, 08:19   

W chwili wielkiej proby wazna jest solidarnosc ludzka, ale tylko Bog jest niezawodny. Niezawodnosc nie znaczy jednak, ze przestanie byc Bogiem. To Jego wola jest decydujaca, bo Jego Madrosc jest nieskonczona, a Jego Milosc zawsze zbawcza.
 
 
Alina


Wysłany: 12 Czerwiec 2014, 09:52   

Eremita pisze dzisiaj o modlitwie:

Jak dobrze modlić się?


Modlitwa jest świętą drogą do Boga. Bóg zawsze daje nam to, czego najbardziej potrzebujemy. Cały problem polega jednak na tym, że nie potrafimy tych Bożych darów przyjąć. Niestety, w naszej modlitwie, niejednokrotnie pomijamy niezbędne elementy, psychiczne i duchowe. Dlatego warto uświadomić sobie trzy częste błędy, które uniemożliwiają pełne wchłonięcie Bożej Miłości.

Pierwszy błąd polega na tym, że człowiek ogranicza się jedynie do mechanicznego recytowania pewnych formuł i „zestawów modlitewnych” (modlitewne teksty świętych, różańce, koronki itd.). Występuje „magiczne przekonanie”, że jeśli odmówię „a”, to na pewno uzyskam oczekiwany efekt w postaci „b”. Niestety, nie ma tutaj żywej świadomości Boga i brakuje szczerego wypowiedzenia radości i cierpień swego wnętrza.

W drugim przypadku, występuje pozorna ufność i dyspozycyjność wobec Boga. Bardzo mocnym punktem jest tutaj świadomość Bożej obecności i pragnienie wypełnienia Woli Bożej. Ale, niestety, brakuje w tym wszystkim ludzkiego autentyzmu. Jeśli człowiek nie opowiada konkretnie Bogu o bólach swego życia, to Boże Miłosierdzie nie może dotrzeć do tych „cierpiących obszarów”. W konsekwencji, deklaracja o Woli Bożej jest tak naprawdę „pustą teorią”, a nie „pełnią serca”.

Wreszcie przy trzecim błędzie, człowiek koncentruje się jedynie na swoich przeżyciach. Świetnie, że wszystkie cierpienia są wypowiadane, ale potężnym problemem jest tym razem brak brania pod uwagę Woli Bożej. Nawet jeśli na ustach pojawia się słowo „Bóg”, to w rzeczywistości liczą się tylko własne oczekiwania i cierpienia. Jest to wprawdzie gorące wołanie, ale niestety skierowane tylko do samego siebie.

Szukając modlitewnego wzorca, warto zwrócić uwagę na ewangeliczną scenę w Getsemani. Chrystus, jako Najwyższy i Wieczny Kapłan, wypowiada znamienne słowa, doskonale zespolone z reakcją Jego ciała i duszy: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale Ty niech się stanie!” (Mt 26, 39).

W tym Jezusowym wołaniu, bez trudu możemy dostrzec trzy perły modlitewnej sztuki. Trzy elementy, które gwarantują owocność naszej modlitwy. Przede wszystkim, Jezus zwraca się do Boga Ojca z pokorną miłością w sercu; wypowiada słowo „Ojcze” po tym, jak uprzednio „padł na twarz”. Jest to akt najwyższej adoracji, dokonany w postawie głębokiej świadomości obecności Boga. Dla nas Jezus jest jedynym pośrednikiem do Ojca. Dlatego na początku modlitwy zawsze trzeba wyraźnie uświadomić sobie, że stajemy przed Jezusem. Konkretną pomocą jest jakiś widzialny znak, np. obraz lub krzyż.

Następnie, Jezus szczerze ujmuje w słowa najgłębsze przeżycia i pragnienia swego serca. Nie ma tu „pobożnej sztuczności”, ale ludzka naturalność i spontaniczność środków wyrazu. Otrzymujemy w ten sposób konkretne wskazanie, że w autentycznej modlitwie trzeba odważnie o wszystkim Jezusowi opowiadać. Nie ma absolutnie żadnych kwestii tabu. Wzorcem nie jest „stanie na baczność”, ale spontaniczne rzucenie się z płaczem lub radością w miłujące objęcia. Bardzo ważne jest, aby dokładne odzwierciedlić w słowie doświadczane pragnienia. Ten cel może być realizowany także poprzez "recytację" z miłością w sercu znanych modlitw (np. różaniec, psalmy).

Wreszcie ukoronowaniem całej modlitwy jest u Jezusa radykalna gotowość do wypełniania Woli Ojca. Najgłębszy duchowy akt wyraża się tutaj w postawie serca, które mówi Bogu: „nie moja, ale Twoja Wola niech się dzieje!”. Oto „uniwersalna korona” każdej naszej modlitwy, jeśli chcemy być uczniami Jezusa. Jest to radykalna dyspozycyjność, aby zrezygnować ze swojej woli na rzecz Woli Bożej.

Kontemplując modlitewne trwanie Jezusa, otrzymujemy wzorzec chrześcijańskiej modlitwy. Jest to pokorne wołanie człowieka, który z miłością staje przed Bogiem, szczerze o wszystkim mówi, świadomie "recytuje" i ostatecznie ufnie godzi się na Wolę Bożą. Oto prawdziwa modlitwa, która pięknie owocuje w życiu doczesnym i na pewno prowadzi do Życia Wiecznego.
 
 
Alina


Wysłany: 12 Czerwiec 2014, 10:09   

Tyle razy rozmyślaliśmy nad tym fragmentem Ewangelii, ale dopiero ostatnio zwróciłam szczególniej uwagę na słowa Pana skierowane do uczniów...czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie...
Jezus prosi uczniów, aby towarzyszyli Mu w modlitwie, ale mają modlić się nie za Niego, ale za siebie.On wie co ich czeka i wie , że bez serca wypełnionego Bożym Duchem uczniowie nie dadzą rady przez to przejść z wiarą. Modlitwa może mieć różny charakter, ale główna jej rola polega na tym, że "trzyma nas" blisko Pana, że tworzy w naszych sercach większą przestrzeń dla Obecności Bożego Ducha, a przez to otwiera na światło, wskazuje drogę, chroni od złego.
Myślę, że szatan bardzo walczy z naturalną potrzebą modlitwy, która tkwi w człowieku i robi to na tysiące różnych sposobów.
Obyśmy nigdy nie pozwolili się zwieść, oby modlitwa zajmowała dużą część naszego życia, oby wszystko co robimy z niej wypływało i w niej nabierało lepszego zrozumienia i sensu.
 
 
Giga


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 12 Czerwiec 2014, 12:03   

Tak, tylko dzięki nieustannemu trwaniu w Bożej Obecności damy radę...tylko Jego mocą zwyciężymy zle myśli, uczucia,, które prowadzą do zła, zło swiata...anioł ciemności jak lew ryczący krąży, szukając kogo pozreć
 
 
Giga


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 12 Czerwiec 2014, 12:27   

I jeszcze, bazując na naturalnych, dobrych ,pragnieniach kusi pozornym dobrem...jak łatwo ulec, poblądzic....nie zawsze to co nam wydaje się dobre, jest dobre w oczach Bozych
 
 
dbs


Miejscowosc: W-wa
Wysłany: 12 Czerwiec 2014, 13:24   

"Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze."
(Hbr 10)
_________________
Z Bogiem!
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 12 Czerwiec 2014, 20:46   

"Jestesmy uswieceni" , jestesmy zbawieni... To zwykle umyka naszej duchowej uwadze i nasza religijnosc cofa sie wowczas do religijnosci przedchrzescijanskiej, chociaz wypowiadamy imie Jezus. Religijnosc poganska to skladanie modlitw i ofiar, zeby uzyskac Boza aprobate. Chrzescijanie DZIEKUJA BOGU (Eucharystia) za zbawczy dar Jezusa, ktory "dal nam wszystko", "uswiecil nas", przyniosl nam zbawienie.
"Modlic sie i czuwac" aby miec udzial w zbawieniu, aby nie stracic laski uswiecajacej, aby trwac w Chrystusie...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group