Szedlem do Sali komputerowej I nagle, na korytarzu zatrzymal mnie glos dobiegajacy z kaplicy. Ludzkie glosy, zlaczone razem harmonia melodii. Spiewali przy akompaniamencie gitary. Nie moglem sie powstrzymac przed tym aby pojsc I zobaczyc. Tak jak przypuszczalem, byli to Filipinczycy. Zdecydowana przewaga kobiet. Pracuja w Bejrucie jako pomoc domowa I czesto jako nisko platne ekspedientki. Pozostawily ich rodziny w kraju I tutaj, samotne, czesto wykorzystywane, podejmuja prace aby ich rodziny mogly lepiej zyc, aby sie mogly wyrwac z nedzy, albo pewnie tez czesto, aby dzieci mogly sie uczyc, aby moc miec wygodniejsze mieszkanie, polepszyc warunki zyciowe itd. Spiewaly z calego serca. Modlily sie I jednoczesnie napelnialy ta modlitwa nasz dom. Spiew jest potega. Trafia prosto do serca czlowieka ale dlatego, ze sam wyraza glos serca tego kto spiewa. Gdy grupa spiewa razem, staje sie wspolnota. Muzyka I spiew sa poteznym wsparciem liturgii I powinny byc w Kosciele szczegolnie pielegnowane.
"Muzyka i spiew sa poteznym wsparciem liturgii i powinny byc w Kosciele szczegolnie pielegnowane."
Tez tak uwazam i dlatego od roku spiewam w chorze koscielnym Laudate Dominum,co daje mi ogromna radosc,i mam nadzieje,ze tez Panu Bogu.
Spiewajmy Panu...to nasze pozdrowienie choralne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum