Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UĹźytkownicyUĹźytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak mówić o Bogu?
Autor Wiadomość
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 14 Grudzień 2015, 15:43   Jak mówić o Bogu?

https://www.kapucyni.pl/c...ak-mowic-o-bogu
Jak mówić o Bogu?

Jeden z Afrykańczyków, który jeszcze nie znał Jezusa i Jego Ewangelii udał się do katolickiego misjonarza i prosił: „Powiedzcie mi o waszej religii i Bogu ponieważ widzę radość na waszych twarzach i w waszych domach. Dajcie mi to, co czyni was tak szczęśliwymi!”

Najważniejsze zadanie chrześcijan!

Kiedyś pewien kapłan wędrował od miasta do miasta i wygłaszał na rynkach płomienne i długie kazania. Na początku tłumy schodziły się i słuchały kaznodziei z uwagą, ale po pewnym czasie już nie było przy nim nikogo. Mówca jednak nie przerywał swej mowy. Pewien przypadkowy turysta zapytał kaznodzieję: „- Dlaczego mówisz tak długo, skoro i tak nikt nie słucha? Czyż te wysiłki nie są na darmo! - Na początku kazania mam nadzieję – odpowiedział kapłan - że uda mi się nawrócić słuchaczy, ale później przemawiam, aby to oni nie nawrócił mnie na swoją błędną stronę”.

Ludzi wierzących w Boga możemy podzielić na dwie grupy. Pierwsza grupa to ci, którzy żyją w żywej łączności z Bogiem, ale nigdy nie rozmawiają o tym z ludźmi, ponieważ mając fałszywy wstyd i uważają wiarę za sprawę prywatną. Wiara tych chrześcijan traci swoją dynamikę i moc. Druga zaś grupa to ci, którzy otworzyli się i przyjęli dar ewangelizacji innych. Tylko taka wiara osobista i wspólnotowa umacnia i rozwija się, gdy jest głoszona.

Dzisiaj brak świadomości, że Jezus żyje i działa, jest główną przyczyną kryzysu wiary i braku impulsów prowadzących do dzieł ewangelizacji. W Europie Zachodniej zauważa się tendencje zrywania z tradycją religijną, gdyż z roku na rok wielu chrześcijan rezygnuje z praktykowania wiary i z życia we wspólnocie. Dzieje się to bez wyraźnego wypowiedzenia się przeciwko wierze chrześcijańskiej i często bez formalnego wystąpienia ze wspólnoty Kościoła. Wiara stała się dla wielu chrześcijan sumą „nieprzyjemnych obowiązków”. Obecnie również wiara chrześcijańska, nie jest tak jak dawniej, podtrzymywana przez kulturę. Dziś nie ma wzajemnego przenikania się religii i kultury w życiu społecznym czy publicznym. Z drugiej strony istnieje w Europie wielu ludzi poszukujących wartości wyższych, gdyż noszą oni w sobie nieokreślone pragnienie Boga. Jednej i drugiej grupie chrześcijan potrze....
**************************
Dlaczego warto mówić o Bogu?

Na pokładzie statku płynącego z Chin do Stanów Zjednoczonych znajdował się pewien misjonarz, który wiele lat pracował w Azji. Podróżował z nim również znany śpiewak, który tylko dwa tygodnie koncertował w Chinach. Kiedy statek dopłynął do Nowego Jorku, misjonarz zobaczył wielki tłum fanów i wielbicieli artysty. „Boże, nie pojmuję tego - mruknął rozgoryczony kapłan - poświęciłem Chinom czterdzieści dwa lata z mojego życia, a ten artysta przebywał w Azji tylko dwa tygodnie. Jego liczny tłum wita serdecznie w domu, a na mnie nikt nie czeka!” „Synu - odpowiedział Bóg - skąd ta gorycz, przecież nie jesteś jeszcze w domu!”

Podstawowym zadaniem chrześcijan jest głoszenie Chrystusa i Jego Ewangelii. Głoszenie Jezusa jest pierwszym aktem miłosierdzia wobec człowieka, przewyższającym jakikolwiek gest solidarności. „Pierwszym ubóstwem narodów – mawiała bł. Matka Teresa z Kalkuty - jest nieznajomość Chrystusa”. Ewangelia daje każdemu pokoleniu możliwość odkrywania ostatecznej prawdy o własnym życiu i o celu ludzkiej historii. Jezus ukazuje prawdę o człowieku, a dzięki tej prawdzie, nadzieję dla czasów obecnych i dla przyszłości świata. „Głoście Chrystusa Pana, nadzieję świata – zachęcał Jan Paweł II - nie ma nic piękniejszego, niż zostać dosięgniętym, zaskoczonym przez Ewangelię, przez Chrystusa. Nie ma nic piękniejszego, niż poznać Go i dzielić się z innymi przyjaźnią z Nim. Nie można spotkać Pana i milczeć”. Ten kto na serio przyjął Ewangelię sam ewangelizuje innych. Przez to Duch Święty nieustannie działa. „Kościół w swej nauce i w swym życiu i kulcie – stwierdza Sobór Watykański II - przekazuje wszystkim pokoleniom to wszystko, czym on jest, i to wszystko, w co wierzy”. Przez Ewangelię sam Jezus zaspokaja pragnienia ludzkiego serca. Bóg prowadzi chrześcijan do ludzi żyjących w świecie i powołuje nowych ewangelizatorów. Przyjaźń z Jezusem jest tak pięknym darem, że nie da się go zatrzymać dla siebie! Ten kto otrzyma Boży dar, czuje wewnętrzną potrzebę przekazania go innym. „Misja Kościoła – mawiał Jan Paweł II - polega na tym, aby każdemu człowiekowi, bez względu na odmienność kultury i rasy, dać konkretną możliwość spotkania z Chrystusem. Nie możemy zatrzymać dla siebie miłości, którą celebrujemy w Eucharystii. Domaga się ona ze swej natury, by była przekazana innym”. Głoszenie Słowa Bożego jest łaską i zobowiązaniem chrześcijan i codziennym zadaniem wspólnot i grup chrześcijańskich. „Kiedy zrobicie wszystko to – pisał bł. Jan XXIII - co możecie zrobić dla ewangelizacji, zdacie sobie sprawę, że o wiele więcej otrzymaliście niż zrobiliście”.

Metody i owoce apostolstwa!
Podczas konferencji prasowej zapytano Matkę Teresę z Kalkuty: „ - Jak głosić Ewangelię komuś, kto cierpi głód?” „ - Można czynić to tak – odpowiedziała - i wyciągnęła ręce, a potem nagle cofnęła jedną dłoń, jakby miała rzucić kamieniem - albo tak - i zrobiła z dłoni miseczkę i podała ją w geście ofiarowania”.

Łatwiej jest ubogim mówić o Bogu, kiedy w jednej naszej dłoni trzyma się chleb, a w drugiej Ewangelię. „Kto napełniony jest Duchem Świętym – mawiał św. Antoni z Padwy - ten przemawia różnymi językami. Różne języki to różne sposoby świadczenia o Chrystusie, a zatem: pokora, ubóstwo, cierpliwość, posłuszeństwo. Przemawiamy nimi wtedy, gdy inni widzą je w nas”. Sposoby ewangelizowania zmieniają się w zależności od okoliczności, czasu, miejsca i kultury ludzi. Jak długo istnieć będzie świat, chrześcijanin musi wciąż poszukiwać rozwoju i udoskonaleń, sprawiedliwości i braterstwa na ziemi, pełniejszej realizacji Ewangelii w ludziach na świecie.

„Za pierwszy środek ewangelizowania należy uważać świadectwo życia chrześcijańskiego – pisał Paweł VI - które trwa we wspólnocie z Bogiem. Człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami”. Oprócz ogólnego i publicznego głoszenia Ewangelii jest ważne przekazywanie Jezusa prywatne, od osoby do osoby. Używał go często Jezus, jak świadczą rozmowy z Nikodemem, Zacheuszem, Samarytanką, Szymonem Faryzeuszem. To samo czynili Apostołowie. Ewangelizowanie dokonuje się wówczas, gdy przekazuje się drugiemu to, czego samemu doświadczyło się od Boga. „Niech każdy będzie misjonarzem wśród swoich kolegów – powtarzał św. Jan Bosko - dając dobry przykład i czyniąc dobrze własnej duszy”. Chrześcijanin również szuka okazji do głoszenia Jezusa słowem i czynem.

Jednym ze sposobów ewangelizacji innych to obraz. Ewangelia wyraża się w wielu obrazach i porównaniach. „Kościół byłby winny przed swoim Panem – stwierdził Paweł VI - gdyby nie używał mediów, tych potężnych pomocy, które ludzki umysł coraz bardziej usprawnia i doskonali. Za ich pośrednictwem głosi orędzie, jakie mu zostało powierzone na dachach. W nich znajduje nowe i skuteczne formy świętego oddziaływania, współczesną ambonę. Przez nie może przemawiać do rzesz”. Do głoszenia Jezusa i Jego Ewangelii trzeba stosować takie świeże środki, jakimi dysponuje cywilizacja. Techniczne środki ewangelizacji nie zastąpią jednak cichego tchnienia Ducha Świętego. Najlepsze przygotowanie głosiciela i stosowanie nowych technologii nie da wyniku bez pomocy Boga.

Kościół jest nie tylko Kościołem słowa, ale także Kościołem sakramentów, świętych znaków i symboli. Ewangelizacja wymaga, żeby dostarczać ludziom koniecznego pokarmu i umocnienia, za pomocą katechezy nasyconej „sokiem ewangelicznym” w języku przystosowanym do czasu i osób. „Bóg przemawiał do ludzi - pisał Jan Paweł II - stosownie do stanu kultury właściwego różnym epokom. Podobnie i Kościół, żyjący w ciągu wieków w różnych warunkach, posłużył się dorobkiem różnych kultur, aby Chrystusowe orędzie zbawcze rozpowszechniać i wyjaśniać”. Nie wszystkich trzeba przekonywać tymi samymi sposobami. Pierwszym i najważniejszym obowiązkiem na rzecz szerzenia wiary w Boga jest prowadzenie życia prawdziwie chrześcijańskiego. Kto pełen jest Chrystusa, ten bez trudu znajdzie środki i drogi, jakimi pozyska innych dla Jezusa Chrystusa.

Mówi się, że godzina nauki dla współczesnego apostoła jest godziną modlitwy. „Czyż apostolat modlitwy – zastanawiała się św. Teresa z Lisieux - nie jest wznioślejszy od apostolatu słowa? Naszą misją, jako karmelitanek, jest kształtowanie robotników ewangelicznych, którzy zbawią miliony dusz, a my będziemy ich matkami”. Zanim zaczniemy mówić, winniśmy wiele wysiłku włożyć w to, aby wsłuchiwać się na modlitwie w głos Ewangelii i w głos współczesnego człowieka, aby go nie tylko zrozumieć i szanować, lecz spełniać jego duchowe życzenia. „Aby nikt nie stał się bezużytecznym głosicielem słowa Bożego na zewnątrz - pisał św. Augustyn - wewnątrz nie będąc jego słuchaczem”.

Pewien biskup zapytał słynnego Antoniego Quinna: „-Jak to jest, że wy, aktorzy, potraficie słowem zmyślonym porwać i wzruszyć do głębi, podczas gdy my, kaznodzieje, mając do dyspozycji słowo prawdziwe, nie osiągamy tak widocznych i spektakularnych efektów?” Quinn miał odpowiedzieć: „- Bo my mówimy o zmyślonym tak, jakby to było prawdziwe, a wy o prawdziwym tak, jakby to było zmyślone”.

Ewangelizacja to przepowiadanie jasne, dostosowane do różnych warunków życia, do praw i obowiązków ludzki, do życia rodzinnego. „Co za radość dawać Boga duszom, a dusze Bogu – mawiała bł. Elżbieta od Trójcy Świętej - życie wtedy staje się zupełnie inne, gdy nastawi się na to działanie”. Nigdy nie będę żałować, że pracowałam jedynie dla zbawienia dusz.

Przeszkody w ewangelizacji

Sóren Kierkegaard (1813-1855), duński filozof i teolog, napisał opowiadanie o gęsiach: „W wielkiej zagrodzie żyło sobie stado gęsi. Każdego pierwszego dnia tygodnia wszystkie gęsi schodziły się na zebranie. Stary gąsior wychodził wtedy na podest i wygłaszał płomienne i wzruszające kazanie na temat gęsiego żywota. Opowiadał o wspaniałej przeszłości, o czasach, w których przodkowie bez trudności odbijali się od ziemi i latali w powietrzu, z łatwością przemierzali wielkie połacie lądu i morza. Mówca sławił przy tym niewypowiedzianą dobroć i mądrość Stwórcy, który gęsiemu rodowi dał skrzydła, moc i instynkt do fruwania. Gęsi słuchały tych wywodów z przejęciem. Ze wstydu spuszczały dzioby, odruchowo przyciskając skrzydła do tułowia. Po kazaniu rozchodziły się na swoje miejsca. W drodze chwaliły szeptem talent i wymowę starego gąsiora. Ale do fruwania nikt nie miał ochoty. Ziarno było przecież w zasięgu szyi, a znajome kąty stwarzały pozorne bezpieczeństwo”.

Jezus Chrystus nikomu swej Ewangelii nie narzucał. Głosił ją jednak wszystkim bez wyjątku. Ludzie mają prawo usłyszeć Ewangelię zbawienia, którą Zbawiciel nam pozostawił. Mówić innym o Jezusie nie znaczy narzucać Go. Apostołowie dwa tysiące lat temu oddali życie po to, aby ludzie znali i miłowali Chrystusa. Od tamtego czasu Ewangelia przez kolejne stulecia szerzy się dzięki ludziom, których ożywia taka sama miłość i gorliwość. Jeżeli nie ma spotkania z Bogiem, nie ma i ewangelizacji. Przed milczeniem o Bogu przestrzegał nas Kościół i święci. „Nie bądźmy psami niemymi – pisał św. Bonifacy - strażnikami milczącymi, najemnikami umykającymi przed wilkiem”.

W trudach ewangelizacji sam Jezus jest z nami i prowadzi do zbawienia swój lud. On jest źródłem i mocą chrześcijan. „Nie musimy się lękać - pisał Jan Paweł II - bo Chrystus potrafi odmienić serce człowieka i jest w stanie dokonać cudownego połowu nawet wówczas, gdy najmniej się tego spodziewamy”. Dzisiaj trudność głoszenia Ewangelii powoduje rozprzestrzenianie się zlaicyzowanej kultury, która panuje w społeczeństwach Europy, dodatkowo w kontekście kryzysu rodziny. Dlatego potrzebna jest ewangelizacja, która wprowadzi Boga na różne obszary naszego życia. W trudnych momentach dziejów i kryzysów sam Duch Święty przyczyniał się i sprawiał skuteczną odnowę chrześcijan. Carlo Caretto, znany pisarz i działacz Akcji Katolickiej, w pewnym okresie swojego życia udał się na pustynię. Tam w odosobnieniu oddawał się modlitwie i pracy. Na zapytania zaintrygowanych tą zmianą znajomych, niezmiennie odpowiadał: „- Najlepszym kaznodzieją jest pszczoła, która nie mówi nic”.

Gdy święty Paweł chce udowodnić, że jest Apostołem Pana, jednym z dowodów wylicza wszystko to, co wycierpiał dla Imienia Jezusowego. Apostoł Paweł przez to uczy nas, że ewangelizator powinien się cieszyć jedynie Bogiem, Jego chwałą i Jego miłością. Chrześcijanin powinien nauczyć się zapomnienia o sobie i odważnie kroczyć w trudnościach. Wierzący ma mieć serce twarde jak skała, gdy rozchodzi się o własne boleści, lecz czułe jak matka, gdy spotyka się z boleścią innych. „Apostoł musi być gotowy – mówił św. Jan Bosko - do oddania życia dla większej chwały Bożej”.

Siła ewangelizacji bardzo się pomniejszy, jeśli głosiciele Ewangelii będą podzieleni między sobą. Będzie tak, jeśli Ewangelia, którą głosimy, okaże się rozdarta sporami czy potępianiem się wzajemnym chrześcijan. Często trudności w przyjęciu Ewangelii powodują sami głosiciele. „Ten kto postępuje nagannie - pisał św. Grzegorz Wielki - sprawia, że jego przepowiadanie doznaje wzgardy”.

Pomimo trudów chrześcijanin, głosząc Ewangelie, zawsze podejmuje zmaganie się z duchem tego świata, co jest zmaganiem się o duszę tego świata. Jeśli z jednej strony jest w świecie obecna Ewangelia, to z drugiej strony jest w nim także obecna potężna „katecheza zła”, która ma swoje środki, programy i przeciwstawia się ewangelizacji. „Innej Ewangelii jednak nie ma – pisał św. Paweł - są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty”. (Ga 1,7).

Gdzie głosić Ewangelię?

W Chinach pięciu kapłanów katolickich wtrącono z powodu wiary do „wodnego więzienia”. Czterdzieści dni i nocy byli oni zanurzeni aż do pasa w zimnej i brudnej wodzie. Kiedy po tym okresie strażnicy otworzyli więzienie, zauważyli, że uwięzieni wraz z duchownymi przestępcy nawrócili się na chrześcijaństwo. Każdy z kilkunastu więźniów przystąpił w tamtych dniach do chrztu świętego. Świadectwo rozmodlenia uwięzionych kapłanów i przebaczającej miłości Boga były silniejsze niż ciemności, cierpienie, granice i mury.

Dla wierzących w Boga miejscem apostolatu jest wszystko, co dotyczy człowieka, zarówno we wspólnocie chrześcijańskiej, jak i w społeczeństwie. Mamy dawać świadectwo o chrześcijańskiej wizji człowieka w społeczeństwie zagubionym z powodu wielokulturowości i wieloreligijności. „Ludzie świeccy – stwierdził Paweł VI - którzy żyją w świecie i spełniają różne funkcje doczesne, winni wykonywać swoisty rodzaj ewangelizacji. Polem właściwym dla ich apostolstwa jest dziedzina polityki, życia społecznego, gospodarki, kultury, nauki i sztuki, stosunków międzynarodowych i środków przekazu społecznego. Do tego dochodzą dziedziny jak miłość, rodzina, wychowanie dzieci i młodzieży, praca zawodowa i cierpienia ludzkie”. Z woli Jezusa Kościół powszechny nie ma ani ogrodzeń, ani granic, chyba, tylko granice postawione w samym sercu grzesznego człowieka. „Nauczmy się bronić swoich przekonań – pisał kard. Hans Urs von Balthasar - bez nienawiści do swoich przeciwników, kochać tych, którzy myślą inaczej niż my. Słabość chrześcijan, nawet tych, którzy mają mandat przepowiadania, nie będzie nigdy dla Kościoła powodem osłabienia absolutnego charakteru słowa. Ostrze miecza nie może być nigdy stępione. Kościół o świętości, dziewictwie, ubóstwie i posłuszeństwie, nigdy nie może mówić inaczej niż sam Chrystus”.

Ewangelizować trzeba własne serca i własne życie. Chrześcijanin zaczyna od ewangelizowania samego siebie, aby zachować swą świeżość, żarliwość i moc w głoszeniu Ewangelii. Chrystus jest naszym najwyższym dobrem i nadzieją każdego człowieka. Największy dar, jaki możemy dać Chrystusowi, jest dotarcie z Ewangelią do wszystkich ludzi na świecie. Jezus przez Ewangelię spotyka każdego człowieka wciąż na nowo, ma charakter pokoleniowy. Chrześcijanin z Ewangelią w reku niejako wciąż wychodzi na spotkanie nowych ludzkich pokoleń. Jednak? „Jakże mieli wzywać Tego - pisał św. Paweł - w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mieliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę”. (Rz 10, 14). „Pewne jest, że milczenie szkodzi chrześcijaninowi – pisał św. Grzegorz Wielki - ludziom zaś zawsze. Ci, którzy zostali nam powierzeni, opuszczają Boga, a my milczymy, oni pogrążyli się w nieprawościach, a my do nich nie wyciągamy pomocnej ręki”.

br. Robert Krawiec OFMCap

Artykuł ukazał się w „Głosie Parafian”, informatorze duszpasterskim parafii św. Augustyna we Wrocławiu

Biuro Prasowe Kapucynów - Prowincja Krakowska
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group