Wrocilem od siostr. Dlugi czas rozmawialem z przelozona. Istnieje mnostwo spraw i mnostwo problemow ktore je blokuja, nie pozwalaja sie oddac Bogu calym sercem, tak jak slubowaly i tak jak tego pragna. Cierpia, bo ich zycie traci sens przez to rozdrabnianie sie na banal codziennych napiec, slownych albo milczacych konflikotw i niesnasek . Paralizujac w nich milosc ... psuja ich duchowa wyprawe po Szczescie. Na tym tle znow moglem dostrzec jak bardzo wazna rzecza jest przyjazn, ze w rzeczywistosci jest ona codziennym chlebem dla tych ktorzy podjeli sie marszu ku Ziemi Obiecanej. Bez przyjazni w sercu czlowieka panuje taki rozgardiasz i takie zamieszanie, ze zadnej drogi wowczas nie widac i brakuje motywacji do tego aby jej szukac, aby isc nia dalej.
O tak! Dla mnie to wyraz mi³o¶ci. Ró¿na interpretacja znaczenia s³ów prowadzi czasem do nieporozumienia. Grecy maj± kilka okre¶leñ mi³o¶ci, np. agape, philia.
W ka¿dym rodzaju mi³o¶ci i przyja¼ni potrzebna jest przestrzeñ i dystans. Porz±dki te¿ siê przydaj±, czyli co¶ co nazywam 'przewietrzaniem szafy'.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum