Wyjaśnienie papieskich intencji AM - listopad 2015
Powszechna na listopad:
Abyśmy potrafili otworzyć się na osobiste spotkanie i dialog ze wszystkimi, również z tymi, którzy mają inne niż my przekonania.
Współczesny świat nierzadko stroni od dialogu, gdyż kieruje się prymitywnym prawem silniejszego – w relacjach z ludźmi nie wchodzi na poziom osobowy, ale narzuca „rozwiązanie” spraw przez oręż, dominację, np. gospodarczą, społeczne wymuszenia oraz ideologicznie, począwszy od presji na najmłodszych... Wydawałoby się zatem, że na tego typu działania trzeba odpowiedzieć reakcją odwrotną, aby w ten sposób wprowadzić sprawiedliwość. Jednak w sytuacjach możliwego dialogu byłoby to nieewangeliczne, gdyż narażałoby na szwank utratę dobra powierzonego przez Stwórcę wszystkim ludziom.
Papież Franciszek dotyka takich właśnie sytuacji, gdzie dialog jest możliwy, choć czasem może być trudny z racji różnych przekonań stron. Sobór Watykański II (Gaudium et spes, 1) naucza, że radości, nadzieje, smutki i bóle, szczególnie biedoty, są także podzielane przez uczniów Chrystusa. Właśnie to stanowi wspólny punkt odniesienia do dialogu z całym współczesnym światem, bez względu na specyficzne przekonania występujące w różnorodnych grupach. Dotyczy to – zdaniem Papieża – m.in. świata i języka młodych. Dialog starszych z młodzieżą może być bardzo owocny, gdyż może wesprzeć młodych Ewangelią i nauczaniem Kościoła. Innym obszarem troski, dobrze znanym następcy św. Piotra, są miasta, które cierpią na podziały tworzące z nich „jedność” w rozpadzie. Dotyczy to także rozpadu tradycyjnej, rolniczej kultury życia.
Papież wyraża optymistyczną nadzieję, zachęcając nas wszystkich do modlitwy i pracy umożliwiającej trudny dialog z inaczej myślącą „opozycją” kulturową. Ponieważ Bóg jest wszędzie, należy Go szukać i godnie wielbić w stosownym języku każdej kultury, oczyszczając ją, jak tylko można, właśnie na drodze dialogu, szanując realizm, język oraz osobowy rytm, którym tętni każda ludzka społeczność. Dzięki dialogowi umacnianemu modlitwą wrogość i mury wzniesione przez wojny i nienawiść mogą zostać zburzone, by pojednać poróżnionych, aby byli w stanie wspólnie budować Królestwo Boże pośród różnorodnych i dynamicznych kultur świata.
Ewangelizacyjna na listopad:
Aby Pasterze Kościoła, głęboko miłując swoje owce, mogli towarzyszyć im w drodze i podtrzymywać ich nadzieję.
Pasterze Kościoła, za których mamy się modlić w listopadzie, to przede wszystkim księża i biskupi. Ojciec Święty zachęca, by prosić dla nich o miłość. Dlaczego? Bo kto kocha – nie ucieka, ale szuka bliskości i kontaktu. Kto kocha – nie zadziera nosa, ale chce wspierać.
W Liście do Hebrajczyków czytamy, że kapłan jest z ludzi brany i dla ludzi bywa ustanawiany. Natchniony autor wyjaśnia: Może on współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabościom (Hbr 5, 2). Kapłan świadomy własnych słabości nie uważa, że jest lepszy od innych. Skrótu „ks.” czy „bp” przed nazwiskiem nie utożsamia z wpisem do Izby Lordów. Raczej przypomina mu on o łasce, którą otrzymał, aby ją dzielić z innymi.
W homilii podczas jednej z rannych Mszy w Domu św. Marty (6.11.2014) papież Franciszek komentował przypowieść o zabłąkanej owcy. Zauważył, że postawa pasterza wahającego się to porażka. Pasterz powinien iść do końca, jeśli chce, by nikt się nie zatracił: Prawdziwy chrześcijanin (…) nie obawia się pobrudzić rąk. Nie boi się. Idzie tam, gdzie ma iść. Ryzykuje życie, reputację, utratę wygód, własny status, może nawet wystawia na szwank swoją karierę kościelną, ale jest dobrym pasterzem. Chrześcijanie mają być właśnie tacy.
W tym miesiącu Ojciec Święty, pełniąc misję utwierdzania w wierze, odbywa dwie podróże: do włoskich miast Prato i Florencji oraz do Ugandy i Republiki Środkowoafrykańskiej. Modląc się w intencji ewangelizacyjnej, wspieramy jego posługę. Polecamy także naszych biskupów i księży oraz samych siebie, by każdy wypełniał swe zadania, przyjmując postawę Dobrego Pasterza.
ks. Robert Janusz SJ, ks. Józef Polak SJ
„Aby Pasterze Kościoła, głęboko miłując swoje owce, mogli towarzyszyć im w drodze i podtrzymywać ich nadzieję”.
Tak, rzeczywiście, tylko wtedy można na prawde komus towarzyszyc, gdy się go kocha. Prawdziwa zas milosc zawsze umacnia nadzieje i sprawia, ze nawet trudne zycie nabiera smaku i poglebia sie jego sens.
„Abyśmy potrafili otworzyć się na osobiste spotkanie i dialog ze wszystkimi, również z tymi, którzy mają inne niż my przekonania”.
Abysmy nie ranili, nie potępiali, nie unosili się pycha, nie dali się poniesc złości, nie ulegali naszej nadmiernej drażliwości… Aby prowadzil nas Bozy Duch Swietosci, wlewając w nasze serce pokoj i radosc .
Jaki to trudny dialog...jak sie nie zloscic kiedy po tylu setek lat, ktos ci wypomina krzyzowcow tylko dlatego by usprawiedliwic dzihadystowskie zachowania. Oni nie odpuszczaja, zawsze maja usprawiedliwienia, tlumaczenia i jedyna racje. Jak to latwo chciec, a "aby"stanowi jedynie pobozne zyczenie. Moje tez, pomimo autentycznej zlosci, ktora przerasta moje mozliwosci chrzescijanskiej cierpliwosci. Nie daje rady... choc sie staram. Sama potrzebuje modlitwy by temu sprostac.
Nie moĹźesz pisaÄ nowych tematĂłw Nie moĹźesz odpowiadaÄ w tematach Nie moĹźesz zmieniaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz usuwaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz gĹosowaÄ w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum